-I jak tam zrobiłaś mu niespodziankę?- usłyszałam miły głos Łukasza.
-Chyba większą niż myślałam.
-Stało się coś?
-Zdradził mnie, siedzę pod blokiem i zastanawiam się co robić a ona na górze posuwa jakąś pannę.
-Żartujesz sobie?
-Jestem śmiertelnie poważna.
-Jadę do Ciebie.
-Zanim Ty do mnie dojedziesz to noc mnie zastanie.
-Jestem w Bełchatowie.
-Jak to jesteś w Bełchatowie?
-Tak się złożyło. 5 minut i jestem.
Schowałam telefon do kieszeni i wierzchem ręki wytarłam łzy. Kilka minut później podjechało czarne bmw Kadziewicza. Wysiadł, złapał moją walizkę i wrzucił ją do bagażnika. Podszedł do mnie i mocno przytulił.
-Wsiadaj.- szepnął mi do ucha i jedną ręką otworzył drzwi. Posłusznie wskoczyłam na siedzenie pasażera. Ruszyliśmy. Przykleiłam głowę do bocznej szyby jadąc w całkowitej ciszy, nie licząc warkotu silnika.
-Gdzie my właściwie jedziemy?- uzmysłowiłam sobie to dopiero po jakiejś godzinie podróży.
-Do mnie.- spojrzał na mnie.- Nie chcesz?- wzruszyłam ramionami, było mi to obojętne byle dalej od Bartka.
Kiedy zajechaliśmy pod dom Łukasza było już ciemno.
-Masz.- wcisnął mi klucze do ręki a sam poszedł do bagażnika po moją walizkę. Chwilę męczyłam się z zamkiem w drzwiach ale ostatecznie udało mi się je otworzyć.- Czuj się jak u siebie.
-Dzięki Łukasz. Pójdę się trochę odświeżyć.
-Śmiało, tam jest łazienka.- wskazał ręką drewniane drzwi po lewej stronie.
Stałam pod prysznicem zastanawiając się do dalej. Nie miałam już siły. Przypominała mi się każda chwila spędzona z nim, każdy dotyk, pocałunek, śmiech i łzy, kłótnie i spacery, długie podróże, imprezy i wakacje ale najbardziej w pamięć zapadła mi moja studniówka. Łzy spływały mi po policzkach ale nie było ich widać przez obfity strumień wody.
Wydawało mi się, że usłyszałam głos Łukasza, więc zakręciłam wodę.
-Mówiłeś coś do mnie?- krzyknęłam.
-Twój telefon dzwoni.
-A możesz zobaczyć kto?
-Igła.
-Zaraz do niego oddzwonię. A! Łukasz! Możesz mi dać jakiś ręcznik?
-Jasne, powieszę Ci go na klamce drzwi.
-Dzięki. - wyszłam spod prysznica i uchyliłam drzwi żeby sięgnąć po ręcznik. Wytarłam się i zaczęłam szukać mojej piżamy. Znalazłam Bartka koszulkę w której uwielbiałam spać, ale nazwisko "Kurek" na plecach w obecnej sytuacji nie było odpowiednie. Więc dalej grzebałam w swojej torbie i o dziwo znalazłam koszulkę od Daniela. Jeszcze tylko spodenki i byłam gotowa do spania.
-Zrobiłem kolacje.- krzyknął Łukasz kiedy wybierałam numer Igły.
-Dzięki nie jestem głodna.
-To może chociaż film obejrzymy?
-Nie dzisiaj.- zamknęłam za sobą drzwi do pokoju.
-Jak śmiesz nie odbierać ode mnie telefonu?- zapytał Igła z naganą ale również z charakterystycznym dla niego śmiechem w głosie.
-Kąpałam się.
-Czyli już po czy przed?
-Co?- doskonale wiedziałam o co chodzi Igle ale nie chciałam się zagłębiać w temat.
-Nie ważne.
-Kiedy do nas przyjedziecie z Bartkiem?
-Z Bartkiem to nigdy.
-Ale ja naprawdę tym razem posprzątam.- śmiał się Igła.
-Nie jesteśmy razem.
-Jasne a ja jestem króliczkiem wielkanocnym.
-Igła ja nie żartuję.
-Pierdolisz. Jak to nie jesteście? Moja ukochana para się rozstała? Dlaczego?
-To nie jest rozmowa na telefon.
-Przyjadę jutro po Ciebie. A gdzie Ty właściwie jesteś?
-U Kadziewicza i nie ma takiej potrzeby, jutro pojadę do domu wezmę samochód i wpadnę do Was, jeżeli nie masz nic przeciwko.
-Głupia! Jasne, że nie mam. Dlaczego jesteś u Kadzia?
-Igła błagam nie dzisiaj, nie mam siły, chcę iść spać.
-Dobra śpij dobrze. Dobranoc.
-Branoc.
Odłożyłam telefon na półkę i przykryłam się szczelnie kołdrą.
Już prawie spałam ale zarejestrowałam jeszcze w swojej świadomości, że uchylają się drzwi a później między drzwiami a futryną pojawia się głowa Łukasza. Nie byłam jednak pewna czy naprawdę powiedział "śpij spokojnie, Skarbie" czy to była już moja wyobraźnia.
__________________________________________________________________
Witajcie Kochani!
Co u Was słychać? Przygotowania do świąt już rozpoczęte? Ja w ogóle nie czuję tej magii świąt. Ostatnio nawet się zastanawiałyśmy z moją współlokatorką dlaczego i doszłyśmy do wniosku, że to wszystko przez te galerie, które zmieniły wystrój na świąteczny od razu po wszystkich świętych i pomalutku to wszystko już się przejada.
Plany na sylwestra już macie?
Nie będę Wam jeszcze składać życzeń ponieważ mam zamiar się jeszcze do Was odezwać przed świętami! A przynajmniej będę miała powód, żeby znaleźć czas na napisanie nowego rozdziału! :D
Do przyszłego poczytania:
T.
Świetny rozdział!!! Nie jak on mógł ją zdradzić :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie zaczęłam pisać już drugiego bloga http://pamietaszmnie.blog.pl/
Pozdrawiam Aga
na pewno zajrzę! pozdrawiam :)
Usuńboże święty przecież Bartek nie mógł jej zdradzić .... co ........ jak .,..... na pewno coś się za tym większego kryje ....
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle świetny i z niecierpliwością czekam na następny :)