sobota, 21 września 2013

Gdzie jest mój dom?

Bartek dostał wolne od trenera Castellaniego na weekend więc korzystając z okazji, że jest w domu wpadłam do niego z wizytą. 
-Jaki jestem skonany.- leżał wyciągnięty na kanapie i marudził.- Wiesz jaki tam wycisk dają? Treningi w Skrze to mały pikuś.
-Pan pikuś.- powiedziałam sama do siebie pod nosem. 
-Coś mówiłaś?
-Nie, nie, kontynuuj tak ciekawie się Ciebie słucha.- powiedziałam z lekko wyczuwalnym sarkazmem, jednak zanim Bartek zdąrzył się odezwać zadzwonił mój telefon. Pospiesznie odebrałam. 
-Cześć Artur, co tam?- zobaczyłam tylko jak Bartek wywraca oczami na słowa "Artur".
-Cześć, słuchaj, potrzebują jeszcze Twojej dokumentacji lekarskiej, wiesz o co chodzi, szczepienia, jakieś operacje itd.
-Nie miałam nigdy żadnej operacji. 
-To nic, będzie potrzebna Twoja książeczka zdrowia, którą miałaś do 18 roku życia i aktualne badania trzeba będzie zrobić i...
-I pewnie przetłumaczyć na język angielski i zanieść do notariusza?- wpadłam mu w słowo.
-Bingo!! Przydało by się to załatwić jak najszybciej. 
-Okej, da się zrobić, to do usłyszenia. Pa!
-Trzymaj się.- usłyszałam na koniec w słuchawce i się rozłączyłam.- Bartek patrzył na mnie krzywo.- Co?- zapytałam kiedy jego wzrok się nie zmienił. 
-Nic.- wzruszył ramionami i włączył telewizor. 
-Nie chcesz wiedzieć czego chciał Artur?
-Możemy nie rozmawiać o Arturze?- zapytał, uparcie patrząc w telewizor.- Od dwóch miesięcy słyszę tylko Artur to, Artur tamto...- przedrzeźniał mnie.- Możemy sobie na jeden dzień dać z nim spokój i uważać, że ktoś taki jak Artur Maciąg nie istnieje?
-Tu chodziło bardziej o mnie ale spoko nie musimy wcale gadać.- wstałam z kanapy i poszłam do kuchni i wtedy mnie olśniło.- Kurwa!!- krzyknęłam ze złości. 
-Co się stało?
-Książeczka zdrowia.
-Możesz jaśniej?
-Ar... to znaczy, potrzebna mi książeczka zdrowia w niej są wszystkie szczepienia, przebyte choroby itd.
-I w czym problem?
-Jest u moich rodziców.- patrzyliśmy na siebie przez blisko minutę.- Jest tylko jedno wyjście. Ty tam pojedziesz.
-Ja? Dlaczego ja? Jak Ty sobie to w ogóle wyobrażasz? Wejdę i powiem:" dzień dobry przyjechałem po książeczkę zdrowia państwa córki, dlaczego nie przyjechała a bo nie chce was znać". 
-Ja nie nie chcę znać moich rodziców, po prostu mamy chwilowy konflikt interesów. Okej przyznaję ten plan ma małe luki ale muszę mieć tą książeczkę, rozumiesz?
-Co najwyżej mogę pojechać z Tobą. 
-To ubieraj się.
-Teraz?
-A kiedy? Jak Polscy piłkarze zostaną mistrzami świata?
-Ja chyba tego nie dożyję. 
-Ja też nie, ubieraj się. 

Pół godziny później wyjeżdżaliśmy z Bełchatowa. Najdłużej zeszło nam na kłótni, którym samochodem jechać, moim czy Bartka? Ja się upierałam, że moim bo chciałam prowadzić, on że jego bo on w taki mały się nie zmieści. W końcu mu ustąpiłam (w końcu głupszym się ustępuje, nie?) ale pod warunkiem, że w drodze powrotnej ja będę prowadzić. 
Pod mój dom zajechaliśmy około 17, niepewnie wysiadłam z samochodu podeszłam do Bartka łapiąc go za rękę, żeby dodać sobie odwagi. Samochód rodziców stał na podjeździe co oznaczało, że ojciec na pewno jest w domu, nie miałam tylko pewności co do mamy.
Kiedy tylko przekroczyłam próg domu usłyszałam rozmowę moich rodziców w kuchni, raczej nie wiedzieli, że przyjechaliśmy bo kuchenne okno było nie po tej stronie. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam iść szybkim krokiem bo chciałam jak najszybciej przejść przez korytarz, dostać się do schodów, wejść do pokoju, zabrać książeczkę i pokonać tą samą drogę spowrotem. Mój plan od razu spalił na panewce bo zahaczyłam o stojak z parasolami, który się przewrócił i narobił dużo hałasu. Bartek zaczął je zbierać a ja weszłam na korytarz skąd mogli mnie zobaczyć rodzice.
-Tosia?- podeszła do mnie mama niemal ze łzami w oczach. Ponad jej ramieniem zobaczyłam twarz ojca, który również mi się przyglądał.- Wróciłaś tak? Zmieniłaś decyzję i wróciłaś? Nie lecisz do żadnych stanów, tak?- mama mówiła do mnie z taką nadzieją a ja cały czas patrzyłam na ojca.
-Nie, praktycznie wszystkie formalności są już załatwione- reakcja ojca była natychmiastowa,  w prawą rękę wziął kubek z kawą a w lewą gazetę, którą właśnie czytał, wstał od stołu i pomaszerował do sypialni trzaskając za sobą drzwiami.- przyjechałam tylko po książeczkę zdrowia.- wyswobodziłam się z jej objęć i ruszyłam schodami na górę. Będąc u siebie w pokoju słyszałam jak moja mama błaga Bartka żeby coś zrobił i mnie powstrzymał, niestety nie usłyszałam jego odpowiedzi. Znalazłam zieloną kilkunastostronnicową książeczkę i wyszłam z pokoju. Przeszłam koło mamy, rzuciłam tylko krótkie "chodź" do Bartka i ruszyliśmy do wyjścia. Na moment z sypialni wyszedł ojciec, popatrzył na Bartka i powiedział tylko "nie wiem jak możesz na to pozwolić". Prawie biegiem przemierzyłam odległość od drzwi do samochodu, siadłam za kierownicą uprzytomniając sobie, że nie mam kluczyków. 
-Daj mi kluczyki.- wyciągnęłam rękę do Bartka.
-Jesteś pewna?
-Daj mi kluczyki, chcę jechać do domu.- sięgnął do kieszeni i mi je podał, przesunęłam sobie fotel do przodu ale zanim ruszyliśmy Bartek powiedział:
-Tośka, jesteś w domu.- wtedy puściły wszelkie tamy i polały mi się łzy po policzkach, jadnak szybko się zebrałam w sobie bo chciałam prowadzić, mogłam się skupić na czymś innym niż na rozmyślaniu o moich rodzicach i o tym gdzie aktualnie znajduje się mój dom. 


_________________________________________________________________


I brawo panowie!! Może nie w najlepszym stylu ale ważne że wygrany za 3 mecz! Jak to kiedyś ładnie powiedział Paweł Zagumny: "to nie łyżwy, tu nie dają not za styl", i ten komentarz idealnie pasuje do wczorajszego meczu! :D
Kolejne zaskoczenie wieczoru to mecz Rosja- Niemcy, gdzie niespodziewanie wygrali do 0 "Szwaby". Od razu zaczęłam się zastanawiać na kim jeszcze mogą się wywrócić "Sowieci", odpowiedź brzmi: na Bułgarach. Ale oczywiście nie mieliśbyśmy wtedy jeszcze pewności, że Rosjanie przegrywając dwa mecze nie wyszli by z grupy, jednak gdyby tak się stało to było by to na pewno wielkie zaskoczenie. 
Dosyć gdybania, do kibicowania!! Dzisiaj odbędą się następujące mecze:
1) grupa A: Białoruś- Włochy i Belgia- Dania (swoją drogą Włochy mają świetną grupę :D)
2) grupa B: Polska- Francja i Słowacja- Turcja (DO BOJU POLSKO!!)
3) grupa C: Serbia- Holandia i Słowenia- Finlandia (Serbia ze względu na Aleksa A.)
4) grupa D: Niemcy- Bułgaria i Rosja- Czechy (Niemcy i Czechy bo reszty nie lubię :D)

Do przyszłego poczytania:

T.



2 komentarze:

  1. W końcu wróciłam :) szkoda mi strasznie Tośki z jednej strony rozumiem jej rodziców a z drugiej nie.. wydaje mi się że nawet jezeli nie akceptuja jej decyzji to powinni ja wspierać a nie krytykowac i odsuwać się od niej. czekam na kolejny rozdział :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń